ULUBIEŃCY STYCZNIA 2017 - BALSAM DO CIAŁA VASELINE, KSIĄŻKA SEKRETY URODY KOREANEK I...

Pierwszy miesiąc nowego roku minął mi w niesamowitym tempie. Moje postanowienia jak na razie idą całkiem nieźle, ale jestem ciekawa jak tam ...

Pierwszy miesiąc nowego roku minął mi w niesamowitym tempie. Moje postanowienia jak na razie idą całkiem nieźle, ale jestem ciekawa jak tam Wasze. Dajcie mi znać w komentarzach, a tymczasem przejdę już do dzisiejszej notki.





















KSIĄŻKI
Charlotte Cho. Sekrety urody Koreanek. Elementarz pielęgnacji.

Zazwyczaj zaczynam od kosmetyków, ale dziś postanowiłam zrobić wyjątek. Szał na koreańską pielęgnację trwa od dawna, a wszystko za sprawą tej książki. Autorka zdradza nam co takiego robią Koreanki, że ich skóra jest nieskazitelnie gładka i na dłużej zachowuje młody wygląd. Niektóre rzeczy mnie zaskoczyły m.in to, że Koreańczycy w każdym pomieszczeniu mają nawilżacz powietrza, albo, że nawet mężczyźni przywiązują dużą wagę do stanu swojej cery. Myślę, że warto sięgnąć po tę pozycję jeśli jesteście zainteresowane innymi metodami pielęgnacji. Ja powoli zaczęłam wprowadzać niektóre porady z tej książki o czym przekonacie się czytając dalej. ;-)

KOSMETYKI


Soraya, wodoodporny balsam do opalania, SPF 20

Pewnie teraz się dziwicie: mamy środek zimy a ja wyskakuję z balsamem do opalania. Już wszystko wyjaśniam - odkąd przeczytałam książkę o której pisałam powyżej zdałam sobie sprawę jak ważna jest ochrona skóry przed promieniami UV. Uwierzcie mi, że nawet zimą kiedy rzadko widujemy słońce, albo jest ono za chmurami to wciąż jesteśmy na nie narażeni. Ale do meritum - balsam jest świetny. Stosuję go na twarz codziennie rano. Na początku obawiałam się, że może powodować wysyp niedoskonałości, ale nic takiego się nie stało. Ładnie pachnie i co najważniejsze - chroni skórę mojej twarzy.

Vaseline Intensive Care, cocoa radiant, balsam do ciała

O produktach tej firmy słyszałam już dawno temu, bo są na rynku od wielu lat, ale kojarzyłam je głównie z wazeliną w małych pojemniczkach. Kiedyś rzucił mi się w oczy też balsam w sprayu i chciałam go przetestować, ale postanowiłam zacząć od tego. Pierwsza rzecz o której muszę wspomnieć to zapach - w produktach do ciała jest to dla mnie jeden z najważniejszych aspektów. Niestety zawiodło mnie to, że utrzymuje się tak krótko. Ma bardzo delikatną konsystencję przez co łatwo się rozsmarowuje i szybko wchłania, a to się ceni - po użyciu można od razu założyć ubrania. Jego cena jest niestety nieco wysoka bo ok 20 zł, a przecież za połowę tej kwoty możemy kupić balsam z pompką, który starczy na dłużej. Myślę jednak, że jest jakość tego produktu jest naprawdę dobra i dla osób z suchą skórą będzie idealny, więc warto wydać te 20 zł.


Eyfel perfume, Let your DIFFERENCE, be your FRAGRANCE

Pierwszy raz zetknęłam się z tym zapachem kiedy otrzymałam mydełko, które pokazałam Wam na YouTube. Pachniało po prostu cudownie i bardzo chciałam mieć perfumy z tej serii bo wiedziałam, że takowe istnieją. Dostałam je na święta i od tamtej pory się z nimi nie rozstaję. Dla wielbicielek słodkich nut zapachowych (takich jak ja) sprawdzą się idealnie. Ich trwałość oceniam na średnią. Wiem, że ta firma ma też w sprzedaży dezodoranty. Jeśli chcecie się zapoznać z ich ofertą to polecam zajrzeć na fanpage.

MUZYKA

Nic dodać, nic ująć. Podsyłam Wam moją styczniową playlistę ze Spotify.


Dajcie mi znać jak tam Wasi ulubieńcy, chętnie coś nowego przetestuję! :-)

                                                                MOJE SOCIAL MEDIA:
                       ask, ask.fm, fm, media, network, social iconbird, microblog, retweet, social, social media, tweet, twitter iconface book, facebook, social, social media, social network iconcamera, image, instagram, photo, photography, social, social media icon

You Might Also Like

3 komentarze

  1. Moimi ulubieńcami stycznia są produkty Jantar przede wszystkim :D
    Pozdrawiam
    wkomenda.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam tą książkę w wersji papierowej, ale jeszcze nie czytałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Znam książkę, bardzo ciekawa. A koreańska pielęgnację lubię i sama staram się stosować :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz. :-)